podręcznik dla kynoterapeutów

Postanowiłam zerknąć do publikacji Hanny Wojciechowskiej i Swietłany Masgutowej Kynoterapia w integracji odruchów.
Przewrotnie zacznę od końca, właściwie od okładki i jej zawartości, nie całej, pominę barwne opisy postaci Autorek. Ograniczę się do jednego recenzenta, mianowicie do Freda Donaldsona wpisanego jako „Donnaldson” i gdyby nie wzmianka o pierwotnej zabawie uznałabym, że to ktoś inny. Wielokrotnie uczestniczyłam w warsztatach F.Donaldsona (jest częstym gościem AJD) i stwierdzam, że j. polskiego NIE ZNA. A aby zrozumieć zawiłości tej pozycji polski należy znać znakomicie. Kto więc precyzyjnie przetłumaczył mu tę pozycję? Wydał opinię na podstawie ustnego przekazu? Zasadą jaką wyznaje Donaldson jest to, że w prawdziwej zabawie nie ma przemocy, więc twierdzę, że Donaldson jej nie czytał a nawet chyba nie przeglądał.
Jaką więc wartość ma ta opinia?

Już na drugiej stronie widnieje zapis: "Niniejsze wydanie składa się całkowicie z oryginalnego materiału (oj,to prawda!).Żaden fragment książki nie może być publikowany ani reprodukowany bez zgody autorów" (H.Wojciechowska, S.Masgutowa,2006, s.2) Oj, to dobrze!

Pobieżne przejrzenie i....szkoda mi zwyczajnie czasu…

Hanno Wojciechowska, niestety nie mogę polecać Twojej publikacji. Podstawowym tego powodem jest to, że świadomie i głęboko wypacza zasady pracy z dzieckiem i z psem..