Złoty medal

„Kto nigdy nie był psem,
ten nie jest w stanie wyobrazić sobie,
czym dla prawdziwego psa
jest Wystawa Psów. To coś, o czym pies marzy.
To jest coś, co mu się śni. To jest coś,
o czym rozmawia po cichu z innymi psami,
kiedy się przypadkiem spotkają na spacerze.
Czym dla młodej panny bal,
czym dla chłopaka kopanie piłki,
czym dla oczu błękit morza,
a lody dla podniebienia – tym dla psa,
dla prawdziwego psa,
jest Wystawa Psów”

(Ludwik Jerzy Kern, Ferdynand Wspaniały)


Oczywiście tak dzieje się tylko w książkach dla dzieci…bo rzeczywistość zupełnie jest inna. Ostatnio miałam wątpliwą przyjemność obejrzenia fotorelacji z jednej z wystaw. Autor zdjęć (nota bene świetny fotograf i nietuzinkowy facet) upodobał sobie i przeze mnie uwielbianą rasę. Goldeny retrievery. Spośród ponad 60 zdjęć, może udało by się wskazać te, na których emocje uczestniczących psów można by określić jako neutralne…na pozostałych zaś podstawową i wyraźnie widoczną emocją był strach i stres.. 
      Uważa się, że u podłoża objawów obserwowanych u zwierząt i ludzi leżą wspólne czynniki etiologiczne O emocjach pojawiających się u zwierząt podczas ekspozycji na stresor możemy wnioskować na podstawie ich zachowania i zmian parametrów fizjologicznych (Farley, Matysiak, Trojan, 2006).
       Psy wpakowane w te niecodzienną dla nich i trudną sytuacje (mnóstwo stresorów, takich jak przegęszczenie, obce , nieprzewidywalne psy i jeszcze bardziej nieprzewidywalni ludzie, unieruchamianie, światła, głośne dźwięki), (Sadowski , 2007)) najczęściej pozostawały bez ludzkiego zrozumienia, wsparcia i pomocy, no może poza wpakowanie w ciasna klatkę dla izolacji, wpychaniu przysmaków w psie pyski i oczywiście unieruchamianie w miłosnym obłapianiu, na co według człowieka pies tęsknie wyczekiwał.
       Najczęściej ludzie nie komunikują się z psami, ale wydają im komendy, czyli mówią im, co mogą, a czego nie mogą zrobić. Do komunikacji używają smakołyków, a przecież w komunikacji z psem nie chodzi, by pies podniósł łapę, czy czegoś dotknął nosem.  Jeśli chcemy, by te relacje były naprawdę dobre, powinniśmy poznać osobowość psa, jego zachowania i emocje.  (P.Ziółkowska-Radomiak, 2015)

Można by poddać w wątpliwość interpretowanie psich emocji i komunikatów w zamkniętej ujęciem fotografa chwili. Można, bo czasami ten sam sygnał w zależności od kontekstu może oznaczać coś zupełnie innego Można, zakładając, że nasza wiedza o tym co człowiek zgotował psu jest nam mało znana, ale czy trudno określić warunki w jakie pakuje się psa na wystawie. No nie. Stop klatka pozwala tez na dokładną obserwacje układu pyska, fafli, a szczególnie oczu, uszu oraz grę całego ciała, napięcie, sztywność kończyn… czy też lekkość ruchów, gdy nic niepokojącego się nie dzieje.
       I to nie to, że używa się psów dla ludzkiej rozrywki, jest tu istotne…ale to, że deklarujący swą wielką miłość do pupili ludzie, tak mało o nich wiedza..ich oczekiwania wobec psów stanowią projekcję własnych fantazji i oczekiwań, a przy tym każde inne od oczekiwanego spojrzenie zaburza ich homeostazę i budzi agresję. Ludzie nie wiedzieć czemu odbierają komentarz „smutny pies” jako ocenę siebie. „Ja okrutny działaniem swym przyprawiam psa o takie złe samopoczucie”…zamiast pomyśleć: Czy mój pies robi to, co lubi? Czy czuje się tu dobrze i bezpiecznie? Czy potrafię zrozumieć, co do mnie mówi? co mogę zrobić, by tak nie było. I czy muszę to robić?..Ale nie…Ruszają w bój mechanizmy obronne: zaprzeczenie, ośmieszenie, racjonalizacja…no bo jak to…ano tak to, bo jakby człowiek dopuścił to inne spojrzenie, to wymagałoby to zmian, no i pochwalić nie byłoby się czym, a tak psem można…no i szczeniaki, to dopiero dochodowy bez wysiłku proceder…a nie zabrakło na wystawie producentów, a nie hodowców, ludzi, którzy śmiem twierdzić, żadnej nawet broszurki o psach nie przeczytali, nie byli na żadnym kursie, czy spotkaniu z fachowcem, a socjalizacja dla nich to brutalne wrzucanie szczeniaków do baseniku z woda lub piłeczkami..no ale właściwie po co? Przecież rodzą i wychowują dzieci bez żadnego przygotowania, to co tam taki pies…Zapominają jednak, że to nie dziecko obrośnięte futrem a zupełnie inny gatunek….

Psia niedziela

Któregoś dnia, 
A była akurat niedziela, 
Psy ogłosiły konkurs na
Najładniejszego właściciela. 

Jest w naszym mieście placyk taki 
(Trawniki, drzewa, ławki, ptaki), 
Placyk z latarnią, 
Z kioskiem, 
Z budką, 
Rzecz wymarzona, mówiąc krótko.

Zaledwie dzień wstał tego rana, 
A już na plac powoli szły, 
Każdy na smyczy ciągnąc pana, 
Psy. 

Na pozór było jak co rano, 
Tu - pies powąchał, 
Tam - pies przystanął, 
Ale jurorzy: As, Ben i Kali 
Pilnie zza krzaków obserwowali. 

A właściciele, właściciele 
Tworzyli wielce różne modele,
Od grubego 
Poprzez chudego 
Aż do takiego, co Fafik jego. 

Zewnętrznie takoż rozmaici byli, 
Jedni się myli, 
Drudzy nie myli, 
Felerów, braków, skaz mieli  w bród, 
Na przykład: brzydkie uszy 
Lub chód. 

W końcu została rzecz dokonana, 
Najpiękniejszego wybrano pana. 
Ja wiem przypadkiem, kto to jest,
 Bo mi powiedział to mój pies... 

Od siebie dodam tylko tyle, 
Że to dziwiło mnie niemile 
I spadło na mnie niby grom... 
Ja się naprawdę dziwię psom. 
I teraz dumam całe dnie, 
Czemu tamtego, 
A nie mnie?

Jerzy Ludwik Kern
No właśnie, czemu?

I skoro takie - super właścicieli i bohaterów imprezy - było na moje komentarze oburzenie to zapytam: czy dla blaszki z wystawy na słomiankę, dla bezmyślnego , bezsensownego rozmnażanie psów dla kasy … warto narażać ich na taki stres ?
      Ludzie skłonni są zwierzęta traktować dosłownie jak rzeczy. Ta tendencja występuje w stosunku do zwierząt, które swego bólu nie wyrażają w sposób człowiekowi bliski i zrozumiały. Kto znęca się nad zwierzęciem, nie musi się obawiać, że kiedyś role się odwrócą. Zwierzę nie wystąpi w roli mściciela (I.Lazari-Pawłowska)
     Prawidłowe interakcje (czyli tez nie pakowanie psa w kłopoty), dobra komunikacja psa a człowiekiem powoduje nawiązanie głębokich relacji.. Czy warto ją dla tak śmiesznej imprezy niszczyć?