Benjamin Spock

Zastanawiałem się często, dlaczego dzieci są tak zafascynowane zwierzętami. Podejrzewam, że jednym z ich największych uroków jest to, że ofiarowują towarzystwo, ale nie dominują. Dziecko staje się w rzeczywistości kierownikiem zwierzęcia. Ponadto zwierzę, które jest zazwyczaj małe, pozwala dziecku czuć się dużym. Można także powiedzieć, że zwierzę stwarza dziecku możliwość bycia rodzicem. Bycie rodzicem oznacza nie tylko sprawowanie funkcji kierowniczej; oznacza okazywanie miłości, czułości, pocieszanie i dawanie jedzenia. Dziecko wyczuwa, jak wiele znaczyło dla niego samego i chce dawać to samo rzeczywistym czy wyimaginowanym dzieciom własnym czy cudzym lub zwierzętom. Jakie zwierzęta są najbardziej pożądane i najlepiej się sprawdzają? Dzieci w wieku szkolnym marzą o kucykach. Nic dziwnego. Kucyk ma zalety innych zwierząt, a dodatkowo jest wyjątkowy, gdyż może nosić swojego pana na grzbiecie wszędzie tam, gdzie ono zamarzy i robić to z szybkością wichru ( pies go w tej roli nie zastąpi). Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że jest to bardzo niepraktyczny ulubieniec, zwłaszcza dla miejskiego dziecka. Ogromnie lubiane bywają psy, gdyż są tak bardzo kochające, lojalne i gotowe do zabaw. Dają dziecku najwięcej towarzystwa poza ludźmi. Pies, który od początku tak ochoczo reaguje na przywiązanie mu okazywane, będzie pielęgnował ciepło i czułość w dziecku (Nie chcę przez to powiedzieć, że sam pies może uleczyć dziecko z braku sympatii do innych lub złego zachowania). Wadami posiadania psa jest konieczność cierpliwego oduczania od skakania na innych w zamiarze powitania i niestraszenia obcych. Pies może zrazić sąsiadów, kopiąc ich grządki. Jego żywiołowość może wywoływać lęk u nieśmiałego dziecka. Psy (i koty) często giną w wypadkach ulicznych, co bywa przykre dla całej rodziny, ale może stać się tragedią dla wrażliwego dziecka. Natomiast kot (mam nadzieję, że nie sprawię im przykrości) nie zawsze bywa nieodparcie przyjacielski lub żywiołowo wesoły, jak większość psów. Może więc niezbyt pociągać dziecko, które tęskni za stałym, czynnym towarzystwem. Koty jednak bywają czułe i wyrażają to w nieco skryty sposób. Z kotem nie trzeba wychodzić na spacer. Jakie dziecko powinno mieć zwierzę? Nie sądzę, aby było to nadzwyczaj ważne dla jakiegokolwiek dziecka w takim sensie, że sprawi różnicę w uczuciu szczęścia czy też różnicę w dobrym lub złym zachowaniu. Zwierzę jest jednak cenne dla jedynaka, dziecka odizolowanego od kolegów. Zwierzę nie może być jednak całkowitym substytutem. Małe dziecko nie potrafi utrzymać w karbach swojej złośliwości przed ukończeniem 3 lat i potrafi być bardzo okrutne dla zwierząt. Dlatego nie radziłbym kupowania dziecku zwierzątka przed ukończeniem 3 roku życia. W tym wieku będzie już bowiem wykształcona kontrola ataków złości, docenianie towarzystwa i altruizm. Nie wolno pozwalać dziecku w żadnym wieku znęcać się nad zwierzęciem: nie przyniesie to nic dobrego żadnej ze stron. Najbardziej konstruktywnym sposobem jest nauczenie dziecka delikatności.
Każde dziecko, które błaga o zwierzątko, przysięga na wszystko, co ma najświętszego, że będzie je regularnie karmiło, chodziło na spacery, sprzątało po nim i robiło wszystko, co trzeba. Doświadczenia kilku stuleci wskazują, że niektóre dzieci – zwłaszcza małe – mają wystarczająco dużo poczucia odpowiedzialności, aby spełnić te przyrzeczenia przez pierwszych kilka dni, chyba że są regularnie kontrolowane przez rodziców.
Sądzę jednak, że jeżeli zwierzę kupuje się dziecku na podstawie takich obietnic, byłoby lepiej, gdyby ich dotrzymało. Innym wyjściem jest przejęcie opieki nad zwierzęciem przez rodziców.
Warszawa 1992

Benjamin Spock - amerykański pediatra, autor jednego z najpopularniejszych podręczników wychowania dzieci