obniżony pozom dobrostanu psów na przykładach z praktyki...

Nie jest moim zadaniem wytropienie i napiętnowanie wszystkich propagujących tak prowadzoną dogoterapię, ale raczej pokazanie, jak łatwo można się na nią natknąć. Wiele osób nie tylko nie odrzuca ich jako niezgodnych z podstawowymi wartościami, ale publicznie się tym chwali. Dlaczego? Możliwych odpowiedzi jest kilka. Pierwsza brzmi – są to ludzie pozbawieni i zasad, dla których liczy się przede wszystkim strona biznesowa terapii. Druga – ci ludzie nic nie wiedzą o możliwych konsekwencjach takiego stosowania terapii, Trzecia – czytają krytyki, ale poddanie w wątpliwość tego, co robili dotychczas, wywołałoby w nich ogromny dysonans poznawczy. Trzymają się zatem kurczowo raz przyjętych przekonań i selekcjonują poznawczo dopływające informacje.
Staram się włączyć w ruch kształtowania standardów w dogoterapii. Nie czynie tego jednak na zasadach: mój piesek lubi głaskanie, to jest to standard, ale nie lubi lizania lub ja nie lubię, to nie będzie. Pewnie, że obserwuje swoje psy, ale wszelkie normy pracy które stosuje i wpajam nie opierają się jedyni na mojej subiektywnej ich obserwacji i luźnym wnioskowaniu.
Skoro jak twierdzą niektórzy, podstawową zasadą w dogoterapii jest przyjemność i większość się zgadza, że mają ją odczuwać wszystkie ze stron, to pytam: jaką przyjemność z tej interakcji odczuwają dzieci (tu i teraz i w perspektywie)? Jaką Prowadzący? A jaką pies?
---------------
Zwierzęta mogą być używane w terapii tylko jako pomocnicy-asystenci i tylko wtedy, gdy inne formy pomocy i terapii nie wykazały pożądanego efektu, albo, gdy istnieją istotne powody ich obecności.
- Efekt terapii z udziałem zwierząt musi być bardzo wyraźny, taki by można go było wyodrębnić od innej prowadzonej formy.
- Cel terapii z udziałem zwierząt musi być mierzalny.
Jeżeli nie można ustalić żadnych efektów lub korzyści z zastosowania terapii z udziałem zwierząt powinniśmy zaprzestać ich angażowania i wykorzystania.
- Szkolenie i dobór do pracy oraz sama terapia nie może wymuszać na zwierzęciu zachowań, które nie są naturalne dla danego zwierzęcia.(IAHAO)
Włączając psa należy zadać sobie pytania:
- Czy dla psa pełniącego funkcję pomocniczą w terapii, pedagogice specjalnej i społecznej to czas równie przyjemny?
- Czy zwierzęta traktowane są w sposób, który "lubią"?
- Czy sytuacje w jakiej się znajdują uznają za przyjemną czy niepokojącą?
Trzeba zastanawiać się nad kosztami, jakie pies ponosi w czasie pracy i maksymalizować korzyści terapeutyczne przy stosunkowo najmniejszych kosztach ze strony zwierzaka.

Kosztem nie może być jednak obniżenie dobrostanu zwierzęcia. Już sama jego praca jest generalnie stresująca i o tym nie wolno zapominać, nawet jeśli wygląda na to, że pies "lubi" swoją pracę.