Syndrom Matki Teresy

Seminarium specjalistyczne "Przygotowanie psa do kynoterapii według Metody Naturalnej" prowadzone przez samego Josepha Ortegę.
Organizator:Europejskie Studium Psychologii Zwierząt i Wiedzy Praktycznej,Miedzyborów

Joseph Ortega – lekarz, etolog, trener. Autor Metody Naturalnej. W swej pracy nawiązuje do zachowań wilków gdyż uznaje, że pomimo udomowienia repertuar tych zachowań nie zmienia się. Czym jest Metoda Naturalna? Metoda Naturalna bazuje na naturalnych zachowaniach psów i wzmacnianiu tych zachowań, „podstawą programu posłuszeństwa jest edukacja przez kontrolowaną zabawę. Człowiek, tak samo jak i pies szybciej uczy się, jeśli to, co robi sprawia mu przyjemność. Metoda Naturalna opiera się wyłącznie na wzmocnieniu pozytywnym. Wobec psa nie stosuje się żadnego przymusu. Nie stosuje się smyczy (kolczatek, obroży elektrycznych). Nie dotyka się psa. Podczas nauki metodą naturalną pies albo dostaje nagrodę, albo nie dostaje nagrody (marchewka lub brak marchewki).Metoda naturalna pokazuje, ze można zostać szefem bez konieczności używania przymusu i brutalności. Szkoląc psa metodą naturalną często powinniśmy stawiać się na miejscu psa, spróbować myśleć tak jak on.” (Kwartalnik Klubu Psa Rasowego Kynologia, 2007)
Naturalny: Etym. - łac. naturalia r.nij. l.mn. '(rzeczy) dotyczące natury' od naturalis naturalny; wrodzony. Często mylony z tzw. naturalizmem, który głosi, że przyroda żyje walką o byt i że w przyrodzie zwycięsko z walki wychodzi silniejszy. Gdy więc człowiek w stosunku do innych gatunków korzysta z prawa silniejszego- głosi zwolennik naturalizmu - wówczas po prostu trzyma się ustanowionego w naturze porządku.

Wśród wypowiedzi Ortegi w temacie seminarium warto podkreślić:
- że sam nie stosuje terminów zooterapia, czy kynoterapia, gdyż jako lekarz wie, że nie są one prawidłowe i zna reakcję personelu medycznego (to we Francji) – używa pies wizytujący
- pies nie jest po to, by uleczyć człowieka lub by rozwiązać jego problemy, ale przede wszystkim ma pomóc w nawiązywaniu kontaktów społecznych i w komunikacji. Ma stymulować, motywować do aktywności. Wizyty z psami to próby przerwania izolacji i samotności w domach pomocy, hospicjach. Stwierdził :”samo dotykanie psa lub czegoś miłego powoduje reakcje w mózgu – to cofnięcie się w ewolucji do czasów kiedy sami byliśmy owłosieni”
- pies musi być dobrze przygotowany i przejść testy. Jeżeli ich nie przechodzi – nie może pracować. Wypadek z jednym psem może zmarnować prace innych ludzi.
- aby pracować z psem (wejść do szpitala, domu pomocy , szkoły) należy „wejść w psią skórę” i zobaczyć, z czym może spotkać się pies i na co może być narażony;
- pies może pracować dziennie jedynie 20 minut bez znaczenia gdzie (dom pomocy, szpital, zajęcia indywidualne), nawet jeżeli chcemy się pokazać.
W pracy ważne jest dobre samopoczucie chorych ale również dobre samopoczucie naszego psa (czas pracy psa określił Ortega w oparciu o własne obserwacje i wiedzę o psach);
- nigdy nie wolno przymuszać dziecka do przytulania się i kładzenia na psie. Ma to być samoistne i spontaniczne (szczególnie w pracy z autystami). Pies ma być wyzwalaczem energii;
- pies wizytujący nie powinien unikać kontaktu z człowiekiem, jeżeli tak się dzieje – nie zmuszamy psa do tego kontaktu, wykonujemy z psem zajęcia ‘na odległość”.
Pies wizytujący może być źle potraktowany – może się spotkać z negatywną reakcją, np. agresją pacjenta – należy myśleć wtedy o psie! Należy zabrać psa i zadbać o jego wypoczynek. Jeżeli dziecko z autyzmem zaatakuje psa – z tym psem już nie wracamy, a personel medyczny decyduje, czy kontynuowane są zajęcia dziecka z innym psem (oczywiście właściciel „innego” psa również)
- z listy powodów nabywania psa, wyróżnił 2 najgorsze : gdy ma on służyć jedynie do stróżowania i by sprawić przyjemność dziecku ;
- nie można mówić, pies wizytujący to „pigułka magiczna” i zawsze wiedzieć co się robi. Prowadzący zajęcia powinni mieć solidne wykształcenie nie tylko praktyczne, pod względem etyki nie można im nic zarzucić. Pies to nie zabawka, materiał, proteza do pomocy. Zajęcia nie mogą odbywać się kosztem psa.
Pomaganie wszystkim za wszelką cenę kosztem psów nazwał Ortega Syndromem Matki Teresy
- Należy znać potrzeby gatunku, a one daleko wybiegają poza wyobrażenia ludzi. Problem stanowi brak wiedzy na temat etologii psa.

Wśród wypowiedzi było trochę nieścisłości (np. o cudzie Levinsona, "efekt lidera") oraz dorabianie filozofii do teorii dla spójności teorii z praktyką. Nie zabrakło dziwactw wyróżniających metodę, np, podrzucanie psa w kocu (w naturze matka nie podrzuca szczeniąt). Były tez odpowiedzi na pytania – moim zdaniem „z grzeczności” - które kłóciły się z podawanymi przykładam i pokazem, np. w kwestii leżenia na psach. Ortega dopuszcza leżenie na psie, nie może ono trwać w żadnej sytuacji – egzaminu czy zajęć - dłużej niż 5min. Jednak zawsze podkreślał – bez przymusu.
Przeprowadzane testy predyspozycji psów uczestniczących w zajęciach (oraz zaprezentowane zdjęcia i film) nie zawierały tego elementu. Pies miał leżeć obok człowieka

Reasumując:
Treści - niezwykle wartościowe szczególnie te na temat zajęć (ich przygotowania oraz prowadzenia) i standardów dla psów wizytujących we Francji. Pokazano niemal wzorcowe sesje psów wizytujących z pensjonariuszami domów opieki, hospicjów i szpitali. Joseph Ortega przedstawił europejski standard pracy, w którym szanuje się i pacjenta i psa.

Organizacja i warunki – niestety europejskie tylko w nazwie

Refleksja -odnoszę wrażenie, że kadra i wolontariusze PTK – wyznawcy Metody Naturalnej - NIE rozumieją zasad pracy z psem wg tej metody, być może tylko NIE posiadają umiejętności adekwatnego zastosowania ich w swojej pracy. Z pewnością - pomimo zapewnień - zasad Metody Naturalnej w kynoterapii NIE stosują.

Poznanie pani Wojciechowskiej - bezcenne

Relacja Marty